wtorek, 25 sierpnia 2015

Justin Wilson nie żyje

Wczoraj w szpitalu w Pensylwanii zmarł Brytyjski kierowca IndyCar, Justin Wilson. Zawodnik doznał poważnych obrażeń głowy w wyniku wypadku, do jakiego doszło w trakcie 500-milowego wyścigu w Pocono. Pod koniec wyścigu Sage Caram stracił panowanie nad swoim bolidem i uderzył w bandę. Kawałek nosa z bolidu Carama uderzył Wilsona w głowę. Kierowca stracił przytomność i uderzył w bandę. Został on przetransportowany do szpitala, lecz pozostawał w śpiączce, a jego stan określany był jako krytyczny. Zmarł na drugi dzień w wieku 37 lat. 

Justin Wilson został w 2001 roku mistrzem Formuły 3000 stanowiącej przedsionek Formuły 1. Mimo tego sukcesu, ze względu na swój wzrost (192 cm) nie udało mu się znaleźć posady w F1. W 2003 roku zespół Minardi przygotował większy bolid i zatrudnił Wilsona. Brytyjczyk dobrze się prezentował na tle swojego partnera, Josa Verstappena. Na 5 ostatnich wyścigów sezonu został ściągnięty do Jaguara, gdzie zastępował  Antonio Pizzonię. W GP USA zajął ósme miejsce zdobywając 1 punkt.

Na kolejny sezon Justin Wilson nie znalazł posady w F1 i rozpoczął starty w Champ Car. W latach 2006-2007 wywalczył tytuł wicemistrza serii. W 2008 seria Champ Car połączyła się z IndyCar. Podczas startów w nowej serii Wilson wywalczył 3 zwycięstwa, a jego najlepszym wynikiem w słynnym wyścigu Indianapolis 500 było 5 miejsce w 2013 roku. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz